pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Koniec roku to okres medialnych podsumowań, refleksyjne spojrzenie wstecz na wydarzenia, które wraz z wybiciem w Sylwestra godziny dwunastej wylądują w starym pudle z napisem "zeszły rok". Czasem jednak wśród zalewu nudnych analiz i newsów niewiele się dzieje bo duża część świata - w tym politycy - ma wolne trafia się tekst, który w ospałym czytelniku wywoła ekscytację. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Udało się to Agnieszce Kublik, która publikując "Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom" w Gazecie Wyborczej z 28 grudnia roku sprowokowała burzę. Wiedziała, co robi, celowo "podkręcając" temat. Problem nie jest jednak z tych przemijających wraz z emocjami, a tym bardziej z wybiciem północy. Realnie istnieje. Kublik podzieliła się oburzeniem po wizycie w restauracji w centrum stolicy: "Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Wydrukowano: Ubawił mnie nie tyle atak Kublik na matkę, która miała zaszczyt konsumować obiad w tej samej restauracji, co dziennikarka Wyborczej, ile zaprzeczenie - w niezbyt długim tekściku o kupie - dotychczas głoszonym przez Agnieszkę Kublik wartościom. Agnieszka Kublik opisała bowiem wstrząsającą przygodę, jaką przeżyła w tejże restauracji. Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt.

Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Zmiana pampersa na środku restauracji? Felieton Agnieszki Kublik wywołał burzę w sieci | www.totosaja.us

Każdy obywatel owej przestrzeni ma coś do poopowiadania. Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom wiecie, jakie męczące potrafią być dzieciaki, gdy się znudzą jedzeniem i towarzystwem rodziców. W dalszej części tekstu, dziennikarka Wyborczej dodaje, że nie daje jej spokoju myśl, że pielucha z niespodzianką została w toalecie i wciąż wydziela z siebie ten nieprzyjemny zapach. Dla mamusiek paradujacych dwoma wozkami obok siebie, mam prosty sposob. No i warto było dla pani dziennikarki - od tygodnia w internecie dyskusja i wzajemne docinki. Jak sie ludzie zamkna z dziecmi w domu to pozniej bedzie tego efekt w przyszlosci. Nie wyobrażam sobie nie spędzać z nimi czasu - czy to po domach czy to na neutralnym gruncie - tylko dlatego, że nie mają z kim zostawić dziecka. Anonimowy 4 stycznia Ale to ich w najmniejszym stopniu nie usprawiedliwia. Świergoczą, śmieją się. I na dodatek prywatny problem i bagaż matki bo w swoim tekście pani Kublik odnosi się przede wszystkim do matki - ojciec jest postacią poboczną. Więcej w: Świat.

Kublik, tylko z bardziej prozaicznego powodu: nie było mnie na to stać.

  • No ale przecież żaden dorosły się tak nie zachowuje, tzn.
  • Co nam zostaje?
  • Nic już nie będzie takie samo
  • Pani Kublik może sobie na to patrzeć lub nie.

To może ja też się załatwię w nocniczek przy stole bo będzie kolejka do toalety a mi sie bedzie chciało kupę? Przecież jestem tylko człowiekiem czyż nie? Dla mnie przewijanie dziecka na środku restauracji to po prostu brak kultury i chamstwo i średnio mnie obchodzi czy jest przewijak czy nie, kobieta która nie ma gdzie przewinąć dziecka powinna zgłosić sie do obsługi oni zaprowadziliby ja na zaplecze czy gdzieś do jakiegoś pomieszczenia. Ale lepiej mysleć tylko o sobie jak sie nie potrafi zachować prostaczka to niech nie chodzi do restauracji. Zuzanno - a po co czytać? Przecież tu nie chodzi o nic poza tym, by swobodnie pohejtować jak jest okazja Wszak ci hejtujący sami kulturą nie grzeszą. Wszyscy dookoła mówią, że nie ma dzieci są dorośli, więc trzeba je szanować i bla bla bla No ale przecież żaden dorosły się tak nie zachowuje, tzn. Sama miałam podobną sytuację, kobieta przewinęła niemowlaka na stole przy pełnej sali restauracyjnej. Nie powiem trochę mnie to zbulwersowało ale może nie sam akt jestem krótkowidzem, siedziałam dość daleko nie widziałam dokładnie scenki rodzajowej :D ale taki brak szacunku do własnego dziecka, które mimo że guzik z tego rozumiało musiało świecić genitaliami przed 20 ludzi Poza tym uważam, że ten artykuł nie powinien być punktem wyjścia do ataków na autorkę tylko do dyskusji na temat przygotowania restauracji i innych tego typu miejsc dla dzieci. Bo to baaardzo dziwne, że w środku Europy obecność przewijaka jest takim rzadkim zjawiskiem. Dzięki za komentarz. Cóż - chodzi o to, że dzieci są na równi ważne z dorosłymi, bo są ludźmi, ale nie mają takich możliwości. Oczywiscie dorosły ma mozliwość pójść do ubikacji i nie musi robić w pieluchę.

A jeśli zdarzyła się kupa, to trafiała wraz z pampersem natychmiast do woreczka o nazwie "Paklanki", który pachnie wyjątkowo intensywnie i natychmiast zagłusza zapach najbardziej śmierdzącej zawartości. Tym razem - jechałam w pierwszy dzień grudniowych świąt z Łodzi do Warszawy. Mam wrażenie, że istotną kwestią jest też zaburzona perspektywa jednej i drugiej strony. Jakie to proste. Niebywałe odkrycie na Podkarpaciu. Oglądanie pampersa z niespodzianką przyprawia mnie o mdłości — relacjonuje wstrząśnięta do głębi Kublik. Naprawdę, mamy beznadziejnych złodziejskich polityków, najlepszy szampon.kwc i niepełnosprawni są wykluczeni i żyją na granicy ubóstwa, ludzie zarabiają śmieszne pieniądze, staruszkowie są naciągni z każdej strony, każdy jest sam sobie, za nic odpowiedzialny i znikąd pomocy. Ania Kisiel Restauracja to nie plac zabaw. Ot tyle. Powinni byli tobie wskazac, jesli restauracja byla niedostosowana dla dzieci, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

Zapisz się do newslettera

Owszem, może nam się coś nie podobać, możemy odczuwać dyskomfort w pewnych sytuacjach - ale pewna wyrozumiałość byłaby jednak wskazana. Wszak ci hejtujący sami kulturą nie grzeszą. Ja po prostu, najzwyczajniej na świecie - staram się kulturalnie odpowiadać na potrzeby mojego dziecka. Powiesz kiedyś swojemu dziecku, że ciągałaś je ze sobą do restauracji, żeby je rozbierać do naga przy ludziach i obnosić się z jego kupą wokół talerzy z jedzeniem? Ubawił mnie nie tyle atak Kublik na matkę, która miała zaszczyt konsumować obiad w tej samej restauracji, co dziennikarka Wyborczej, ile zaprzeczenie - w niezbyt długim tekściku o kupie - dotychczas głoszonym przez Agnieszkę Kublik wartościom. Ja zrobiłabym podobnie, ale wygląda na to, że jesteśmy w mniejszości : Pozdrawiam. Free huggies też wiedzieć, że nikogo oprócz nas to dziecko nie obchodzi. Nie wolno. Może będziecie nawet potrafiły zdobyć się na odrobinę obiektywizmu, pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę. Nie mam dzieci,ale dziecko to nie niewolnik domu, wózka, łóżeczka itp.

Pociąg pusty, miałam wolny przedział; wyciągnęłam wygodnie nogi, odpaliłam e-booka na tablecie i nastawiłam się na smakowitą lekturę szwedzkiego kryminału. To może zamieśćmy wszędzie tabliczki 'zakaz puszczania bąków', gdyż klient restauracji chce Sama miałam podobną sytuację, kobieta przewinęła niemowlaka na stole przy pełnej sali restauracyjnej.

Zabezpieczeniami w decyzje Bodnara. W toalecie nie ma przewijaka, więc gdzie miała tego pampersa zmienić? Dlaczego Agnieszka Kublik nie potrafiła wczuć się w sytuację matki? I tak, jestem matka i to wszystko przerabialam. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Jestem w Polsce co 2 lata i sytuacja sie poprawia, ale nie jest optymalna. Rozumiesz że nie jesteś najważniejsza na świecie tak? A dla tego małego człowieka aż tyle. Anonimowy 8 stycznia I basta. Dlaczego więc nie w wózku w toalecie? Dołącz do nas i dziel się opiniami. Nawet pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom restauracji. Dlaczego matka wybiera się do restauracji z niemowlęciem? Małgorzata Bilska. Ach, cała ta dyskusja ociera się o jakiś absurd. To są pewne oczywiste standardy, których nie trzeba nikomu tłumaczyć. Jestem aktywną młodą kobietą i nie pozwolę sobie ograniczać moich podstawowych praw i wolności a tym samym robić tego mojemu dziecku.

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom

pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom